Jak się uczę i (nie) uczyłam niemieckiego

Bardzo często dostaję zapytanie: jak się uczyć języka niemieckiego? Ponieważ moi kursanci, czytelnicy, followersi wkładają w to mnóstwo wysiłku, a efekty są marne. Powiem Wam, że jak też tak miałam 🙂 Godzinne przesiadywanie nad książkami, wkuwanie słówek na pamięć na zasadzie: a może będę pamiętać. Suplementacja magnezem też niewiele dawała, więc o co chodzi?! Też miałam momenty tzw. kryzysowe, że odkładałam wszystkie materiały i wychodziłam na spacer. Dziś, będąc na innym etapie świadomości, zrozumiałam kilka błędów, które popełniałam, i które zdarzy mi się jeszcze dziś powtórzyć. Jeśli masz ochotę dowiedzieć się czegoś więcej, zapraszam Cię do lektury tego wpisu. Być może wiele moich błędów dostrzeżesz także u siebie?
Jak się (nie) uczyłam niemieckiego ?
Na początek zacznę od tego, jak ja się uczyłam. Co prawda język niemiecki miałam w gimnazjum, ale nie pałałam do niego sympatią. Ba, nawet go wtedy nie lubiłam. Uczyłam się dlatego, że lubiłam się uczyć i zależało mi na dobrych ocenach. Nie oznacza to, że miałam świadectwa z paskiem. Wręcz przeciwnie, byłam trochę lepszą niż przeciętną uczennicą, ale za to bardzo ambitną. Jeśli już postawiłam sobie jakiś cel, musiałam go zrealizować. Ta samodyscyplina przyniosła i przynosi mi nadal wiele korzyści, dlatego warto się jej bliżej przyjrzeć 😉
W gimnazjum miałam bardzo wymagające nauczycielki, dzięki czemu ciągle musiałam być przygotowana. Niestety wielu rzeczy nie rozumiałam np. jak opanować odmianę rodzajników przez przypadki, bo raz jest der, potem dem, a za chwilę den. Po prostu uczyłam się tego, byle dostać dobrą ocenę, a fakt, czy będę to pamiętać – nie odgrywał wówczas żadnej roli. To był jeden z największych błędów jakie popełniłam! Uczyłam się na pamięć, bez zrozumienia. Z uwagi na liczebność naszej rodziny rodziców nie było stać, by posłać mnie na prywatne lekcje, więc uczyłam się sama, na tyle, na ile potrafiłam. Internet wtedy nie był tak popularny, więc do dyspozycji miałam tylko słowniki i notatki z lekcji. Jakoś musiałam temu zaradzić 🙂
Kolejny, ważny błąd jaki popełniałam dotyczył samej wymowy. Pierwsze dwa, trzy lata zapisywałam ołówkiem w notatkach, jak wypowiadać dane słowo, bądź zdanie. Z jednej strony pomagało mi to opanować wymowę, ale z drugiej, gdy miałam coś napisać, nie wiedziałam, czy ta wersja pierwotna, czy ta pisana ołówkiem była tą właściwą. Dlatego odradzam takie triki 🙂
Jak większość z Was też pisałam ściągi. Wiele wyrazów sprawiało mi problem w zapisie, że były one tylko środkiem doraźnym. Jestem wzrokowcem, a mimo to nie zawsze udało mi się zapamiętać dane słowo. Wtedy też nie byłam przychylna technologii, jak dziś. Ciągle coś pisałam, robiłam notatki, dlatego systematyczność mam w krwi. Obecnie nie zawsze udaje mi się osiągnąć to, co zaplanowałam, ponieważ dużo pracuję, mam 3. dzieci i też potrzebuję chwilę oddechu 🙂 Pracując z domu, przy trójce dzieci, też się da uczyć niemieckiego, czego dowodem jest np. akcja na Instagramie: nauka z Wörter zur Wahl 🙂 Jeśli jeszcze nie wiesz o czym piszę, wejdź na moje konto na Instagram i poczytaj >>tutaj<< 🙂
Moje stare techniki uczenia się nie były złe, ale często byłam sfrustrowana, gdy odnosiłam porażkę, zamiast sukcesu. Robiłam odręcznie notatki, dużo przepisywałam z książek, ćwiczenia rozwiązywałam pisemnie, dużo czasu poświęcałam na wkuwanie słówek (wypisywałam je na kartce, rzeczowniki rodzaju męskiego/żeńskiego/nijakiego zaznaczałam trzema różnymi kolorami, dzięki czemu moja percepcja wzrokowa „kodowała” lepiej), a największa bolączka – nic nie słuchałam i nie oglądałam po niemiecku. Jedynie to, co było na lekcji. Wtedy nie było to dla mnie istotne, dziś jest kluczowe 🙂
Jak się uczę dziś ?
Dziś jest sprawa o wiele prostsza, ponieważ korzystam z darmowej aplikacji Quizlet, którą bardzo polecam. Już wcześniej o niej pisałam >>tutaj<<, dlatego zapraszam Cię do lektury 🙂 Nie jest to autopromocja, ani lokowanie produktu 😉 Chcę Ci pokazać dlaczego uczę się z Quizletem:
- mam dostęp do zestawów z każdego miejsca na ziemi, cały czas, wystarczy aby połączenie z internetem,
- nie muszę ich drukować, dzięki czemu chronię środowisko i nie robię sobie dodatkowych kosztów (przy założeniu, że korzystam z nich tylko ja),
- oprócz samej nauki słówek, uczę się ich zapisu, jest słuchanie, element gry oraz test :),
- zestawy mogę dowolnie modyfikować, udostępniać, a jeśli zajdzie potrzeba użycia tego zestawu na lekcji face to face – za jednym kliknięciem go drukuję i wykorzystuję na wszystkie możliwe sposoby,
- nie płacę za to,
- jest element samodyscypliny – gdy zagrasz w grę Gravity bądź Dopasowania – robisz to na czas,
- moi uczniowie korzystają także z tej aplikacji i tworzą w nich zestawy dla swoich dzieci :),
- aplikacja jest wygodna, można pobrać ją w sklepie Play i zainstalować na telefonie, by każdorazowo nie logować się na swoje konto (koniecznie utwórz tam konto i testuj) 🙂
W tym tygodniu chciałam stworzyć serię postów w Social Media na temat: jak się uczyć języka obcego, uwzględniając popełniane błędy, dlatego jeśli chcesz mi w tym pomóc, napisz w komentarzu, co się sprawdza, bądź nie u Ciebie 🙂
Zostaw Komentarz
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.
Comments